9-08-2019 Lech Poznań-Śląsk Wrocław

Poprawiono: piątek, 09, sierpień 2019 Drukuj E-mail

Lech Poznań-Śląsk Wrocław 1:3(1:3)


9.08.2019
godz. 20.30

W zapowiadającym się na szlagier 4. kolejki spotkaniu przy rekordowej publiczności w trakcie wakacji w Poznaniu Lech Poznań uległ na swoim stadionie Śląskowi Wrocław 3:1, po dwóch trafieniach Łukasza Brozia i jednym Roberta Picha, dla Kolejorza bramkę zdobył Darko Jevtić.

Mecz rozpoczął się dość ciekawie dla Lecha, bowiem już w drugiej minucie przed szansą zdobycia gola stanął Kamil Jóźwiak, jednak jego uderzenie minęło prawy
słupek bramki strzeżonej przez dobrego znajomego Matusa Putnockiego. To tylko zapowiadało prawdziwą kanonadę goli, która póżniej padła. Jednak chwilę później ogromny błąd i Śląskowi został podyktowany rzut karny, który wykorzystał Robert Pich. W 14. minucie Darko Jevtić obijając jeszcze prawy słupek doprowadza do wyrównania, widać że Kolejorz jest głodny zwycięstwa przy rekordowej wakacyjnej widowni. Jednak już dwie minuty później na prowadzenia wyprowadza Śląsk Łukasz Broź. W 26. minucie Śląsk w wykonaniu Łukasz Brozia podwyższa prowadzenie na 3:1. W 34. minucie Szymon Marciniak nie podyktował rzutu karnego, po ewidentym faulu na Darko Jevticiu.

W pierwszej połowie kibice widzieli wszystko co można było chcieć od meczu o pozycję lidera była walka, bramki, lecz nie do tej bramki do której rekorodowo
zgromadzona publika by chciała zobaczyć, trochę rozregulowany celownik miał Kamil Jóźwiak, który w trzech dogodnych sytuacjach uderzył mocno niecelnie.

Druga połowa powinna zacząć się od zdobycia drugiej bramki dla Kolejorza, lecz Christian Gytkjaer uderzył zbyt lekko i prosto w Putnockiego. W 55. minucie wszyscy kibice Kolejorza widzieli już piłkę w bramce, lecz ona tylko zatańczyła po górnej części poprzeczki i spadła za tylną siatkę. W drugiej połowie pięknym strzałem próbował pokonać Putnockiego Jóźwiak, jego strzał bramkarz przerzucił nad poprzeczką, gdyby to uderzenie wpadło to niewątpliwie mielibyśmy gol kolejki. W drugiej połowie po stronie lechitów mieliśmy festiwal niecelnych zagrań, słabych strzałów, niestety brakowało trochę zadziorności i głodu wygranej, chociaż w 81. minucie do piłki na polu karnym dopadł Christian Gytkjaer i huknął jak z armaty to idealnie ustawiony w tej sytuacji był Putnocky. Już w doliczonym czasie gry doskonałą sytuację miał Gytkjaer lecz jego zagranie prześlizgnęło się po nograch obrońców Śląska, w końcowej sytuacji zdawało się, że zaczepiany był Jóźwiak, jednak sędzia Marciniak nakazał wznowić grę od lini bramkowej. 

LECH POZNAŃ: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Thomas Rogne, Djordje Crnomarković, Volodymyr Kostevych ('70 Maciej Makuszewski) - Joao Amaral ('55 Tymoteusz Puchacz), Karlo Muhar ('79 Paweł Tomczyk), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak, Darko Jevtić [C] - Christian Gytkjaer
trener: Dariusz Żuraw

ŚLĄSK WROCŁAW: Matus Putnocky - Łukasz Broź('83 Kamil Dankowski), Wojciech Golla, Piotr Celeban, Dino Stiglec - Krzysztof Mączyński [C], Jakub Łabojko, Lubambo Musonda, Robert Pich, Przemysław Płacheta ('89 Adrian Łyszczarz) - Erik Exposito ('70 Mateusz Cholewiak)
trener: Vladislav Lavicka

bramki: 14' Darko Jevtić - '6 Robert Pich (k), 16' Łukasz Broź, '26 Łukasz Broź

żółte kartki: Thomas Rogne, Darko Jevtić, Pedro Tiba, Robert Gumny - Wojciech Golla, Krzystof Mączyński
czerwona kartka: Krzysztof Mączyński (za dwie żółte)

sędzia: Szymon Marciniak

widzów: 32 307

Odsłony: 5586

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1181938