22-10-2015 Fiorentina-Lech Poznań

Poprawiono: piątek, 18, grudzień 2015 Drukuj E-mail

FIORENTINA-LECH POZNAŃ 1:2(0:0)

22.10.2015

Lech Poznań z wyprawy do Florencji wraca z trzema punktami! Kolejorz skutecznie bronił się przez godzinę gry, po czym wyprowadził dwa zabójcze ciosy. Bramki zdobyli rezerwowi - Dawid Kownacki i Maciej Gajos.

W roli zespołu skazywanego na porażkę przystępował Lech do starcia z Fiorentiną. Poznaniacy zajmują ostatnie miejsce w Ekstraklasie, podczas gdy ich rywale liderują w Serie A. Obaj trenerzy postanowili jednak w meczu pucharowym mocno przemieszać składem. Jan Urban przeprowadził siedem zmian, Paulo Sousa aż dziewięć.

Od początku stroną przeważająca byli gospodarze, którzy już w drugiej minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego mocno zakotłowało się w polu karnym lechitów, piła kilka razy znajdowała się tuż przy linii bramkowej, wybijać ją próbowali Burić, Formella, Dudka aż w końcu uczynił to Trałka. Tym samym poznaniacy uniknęli koszmaru z dwóch ostatnich spotkań ligowych, gdy rywale wbijali im gole w swoich pierwszych akcjach.

We Florencji Kolejorz początkowy napór wytrzymał. Gospodarze górowali jednak zdecydowanie techniką użytkową i każda ich akcja przynosiła spore zagrożenie. Tak też było w 21. minucie, gdy Łukasz Trałka stracił piłkę, a Giuseppe Rossi posłał ją w pole karne do Khoumy Babacara. Czarnoskóry napastnik był od początku bardzo aktywny, wcześniej dawał się złapać na spalonym, tym razem wybiegł w tempo, ale i tak uprzedził go Burić. Dziesięć minut później, swoje umiejętności techniczne postanowił publice pokazać Joan Verdu. Wbiegając w pole karne zawodnik zdecydował się na efektowną podcinkę, ale totalnie mu ona nie wyszła i znów ze spokojem łapał piłkę Burić.

Lech nie chciał poprzestawać tylko na obronie, ale nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Pójście na otwartą wymianę ciosów mogło by skończyć się katastrofą, więc Kolejorz grał rozważnie. Z przodu „szarpali” Thomalla i Holman, lecz osamotnieni rzadko mogli coś zdziałać. Do końca pierwszej połowy gole z takiego obrazu gry nie padły. Fiorentina najczęściej próbowała skonstruować akcję zagraniem na lewą stronę do dobrze centrującego Pasqualego, ale lechici czujnie grali z tyłu. Gdy zaś już zdarzył się któremuś z naszych graczy błąd, nie niósł za sobą konsekwencji za sprawą dobrej asekuracji, w czym przodował przez trzy kwadranse Dariusz Dudka.

Druga połowa rozpoczęła się niemrawo w wykonaniu gospodarzy. Tak jakby uśpieni, zaczęli tracić koncentrację, co starali się wykorzystać podopieczni Jana Urbana. Momentami to oni byli zdecydowanie lepsi, choć nie przełożyło się to na sytuacje strzeleckie. Trybuny Stadio Artemio Franchi zaś coraz głośniej wyrażały jęk zawodu, gdy ich ulubieńcy marnowali nieliczne okazje do przebicia poznańskiej defensywy.

Gra toczyła się w większości na połowie lechitów, ale Włochom kwadrans zajęło wypracowanie akcji, po której mogli objąć prowadzenie. Sprytne przepuszczenie piłki przez Verdu stworzyło przewagę z lewej strony boiska, ale ostatecznie uderzenie Babacar dobrze obronił Burić.

Minuty upływały dość spokojnie, a zespoły sprawiały wrażenie jakby niekoniecznie zależało im za wszelką cenę na zwycięstwie. Zmieniło to wejście na boisko Dawida Kownackiego. 18-latek kilkadziesiąt sekund po tym jak pojawił się na boisku, ruszył z indywidualną akcją, podał do Gergo Lovrencsicsa i pobiegł do końca za akcją. Węgier dostrzegł kolegę i odegrał przed bramkę, a „Kownaś” siłą rozpędu praktycznie wpadł z futbolówką do bramki!

Lech objął sensacyjne prowadzenie, co podziałało na gospodarzy, którzy niemal natychmiast zaczęli grać lepiej. Matias Fernandez próbował zaskoczyć Buricia uderzeniem bezpośrednio z rzutu rożnego, po chwili ponownie groźnie huknął z ostrego kąta, a dobitkę jednego z jego kolegów zablokował Tetteh. Minęło kilka minut i znów to Fernandez był w roli głównej dwukrotnie przy rzutach wolnych. Znów jednak świetnie spisał się blok defensywny z Buriciem na czele. Bośniak grał znakomicie i na kwadrans przed końcem ponownie uratował Lecha, kiedy z dystansu bardzo mocno uderzył rezerwowy Vecino. Prawdziwy show Burić zrobił jednak w 80. minucie. Zostawiony bez krycia Fernandez urwał się lewą stroną i wycofał do Bernardeschiego. Ten uderzył płasko, Burić już zmierzał w drugą stronę, ale zostawił nogę i instynktownie odbił futbolówkę.

Czego nie potrafiła zrobić Fiorentini, dokonał Kolejorz! Lech wyszedł z jedną z nielicznych akcji zakończonej zagraniem ręką Tomovicia. Z rzutu wolnego piłka została posłana na dalszy słupek, gdzie grę zamykał Kamiński i spokojnie wycofał do Gajosa. Pomocnik, który pojawił się pięć minut wcześniej za kontuzjowanego Kownackiego, uderzył po ziemi i podwyższył wynik meczu!

Fiorentina walczyła do końca. Na pół minuty przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze zdobyli kontaktowego gola. Wysiłki Fernandeza w końcu przyniosły efekt. Tym razem jego wycofanie skutecznie wykończył Giuseppe Rossi. Ulubieniec kibiców we Florencji sprawił, że kibice Lecha mogli się zaniepokoić, ale serca zadrżały po chwili. Piłka ze środka została wycofana do Buricia, a ten wybijając ją, trafił w nadbiegającego Rossiego! Futbolówka leciała w kierunku bramki, wszyscy tylko błagalnie patrzyli i wybłagali - przeleciała obok słupka. Nawet gdyby jednak gol padł, sędzia nie uznałby go - Rossi odbił bowiem piłkę ręką.

Doliczony czas był niezwykle emocjonujący. Nie minęła minuta, a Fiorentina grała w dziesiątkę. Boisko przedwcześnie opuścił Ante Rebić za brutalny atak na Dariusza Formellę. Grający w osłabieniu gospodarze i tak zdążyli sobie jeszcze stworzyć wymarzoną wręcz okazję. Po dośrodkowaniu Burić nie sięgnął piłki i z metra głową uderzał Babacar. Napastnik zrobił to jednak fatalnie, nie trafił zupełnie w piłkę, "ściągając" ją z nogi swojemu koledze. Fiorentina mogła wywalczyć remis, ale dzisiejszego dnia poświęcenie Lecha zostało nagrodzone. Kolejorz sprawił nie lada sensację i po trzech meczach fazy grupowej jest na drugim miejscu w grupie.

ACF Fiorentina – Lech Poznań 1:2

Bramki: Rossi (90') - Kownacki (66’), Gajos (82’)

Żółte kartki: Lovrerncsics, Trałka
Czerwona kartka: Rebić (90+1, za brutalny faul)

Fiorentina: Luigi Sepe - Nenad Tomović, Facundo Roncaglia, Davide Astori, Manuel Pasqual (68. Federico Bernardeschi) - Matias Fernandez, Mario Juarez (73. Josip Iścić), Joan Verdu (65. Matias Vecino) - Ante Rebić, Khouma Boubacar, Giuseppe Rossi

Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Dariusz Dudka, Marcin Kamiński, Tamas Kadar - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh - Dariusz Formella, David Holman (68. Kasper Hamalainen), Gergo Lovrencsics - Denis Thomalla (63. Dawid Kownacki, 77. Maciej Gajos)

Widzów: 14 293.

źródło:
www.lechpoznan.pl

Odsłony: 363

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1188853