14-07-2015 FK Sarajewo-Lech Poznań

Poprawiono: środa, 14, październik 2015 Drukuj E-mail

FK Sarajewo - Lech Poznań 0:2

14.07.2015

Lech Poznań udanie rozpoczął zmagania w europejskich pucharach. Po golach Kaspra Hamalainena i Denisa Thomalli Kolejorz pokonał FK Sarajewo 2:0 i znacząco przybliżył się do awansu do III rundy.

Od trudnego zadania rozpoczynał Kolejorz walkę o fazę grupową Ligi Mistrzów. W zgodnej opinii ekspertów FK Sarajewo to najtrudniejszy sportowo rywal spośród tych, na których mistrz Polski mógł trafić w drugiej rundzie. Na dodatek pierwszy mecz przyszło rozgrywać na gorącym terenie w stolicy Bośni i Hercegowiny, przy gorącym dopingu ponad 15 tysięcy miejscowych kibiców, ale też ze wsparciem pokaźnej grupy fanów z Wielkopolski.

Trener Maciej Skorża zdecydował się wprowadzić jedną zmianę względem meczu o Superpuchar. Na „szpicy” miejsce Marcina Robaka zajął Denis Thomalla, który lepiej zaprezentował się przeciwko Legii. Kolejorz od początku przejął inicjatywę i starał się stworzyć okazję bramkową, lecz plan szkoleniowca szybko musiał zostać zmodyfikowany. Już w 8. minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Karol Linetty, a jego miejsce zajął Dariusz Dudka – jedyny Lechita mający na koncie występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Tuż po zmianie pierwszą sytuację stworzyli gospodarze. Leon Benko wywalczył futbolówkę i wpadł w pole karne. Napastnik miał dużo czasu, ale nie zmusił do interwencji Jasmina Buricia – uderzył w boczną siatkę. Lech odpowiedział po kwadransie, gdy prostopadłą piłkę zagrał Dawid Kownacki, a Denisowi Thomalli zabrakło centymetrów, by ją sięgnąć i skierować do bramki.

Po pierwszym zrywie Lecha, gra się wyrównała i przeniosła do środka pola. Mało było akcji kończących się pod obiema bramkami, z reguły działo się tak przy stałych fragmentach gry. Trudno jednak mówić o większym zagrożeniu, skoro piłka była bądź wybijana przez obrońców, bądź też wędrowała z dala od bramek. Zmieniło się to dopiero w 30. minucie. Po rzucie wolnym bitym prawie ze środka boiska, w polu karnym zakotłowało i lechici byli bliscy objęcia prowadzenia. Najpierw Kasper Hamalainen trafił w poprzeczkę, po chwilę dobitka z woleja Tamasa Kadara została zablokowana, a piłka spadła jeszcze pod nogi Dawida Kownackiego, ale i jego próba też została zatrzymana przez obrońców.

Emocje w końcu pojawiły się na Stadionie Olimpijskim, a już po kilkudziesięciu sekundach to Bośniacy mieli znakomitą okazję. Futbolówki nie sięgnął Tomasz Kędziora, ale jeden z miejscowych graczy strzelił wprost w Jasmina Buricia. Gospodarze przez kilkadziesiąt sekund przebywali pod polem karnym Lecha, bili dwa rzuty rożne aż w końcu… nadziali się na błyskawiczną kontrę w wykonaniu Szymona Pawłowskiego. Tu też jednak skończyło się tylko na rzucie rożnym. Przy nim z piłką minął się Ostraković, jednak Kownacki nie zdołał skierować piłki głową do bramki.

Niestety przy tej sytuacji młody lechita doznał kontuzji i Maciej Skorża był zmuszony dokonać drugiej zmiany. Na boisko wszedł Dariusz Formella, a możliwości rotacji zostały ograniczone już do zaledwie jednej zmiany. Zmartwienia przykryła jednak radość z objęcia prowadzenia. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Łukasz Trałka wywalczył piłkę i spod linii końcowej dograł do Kaspra Hamalainena. Fin wykorzystał brak krycia i uderzył głową. Semedin Ostraković próbował piłkę wybić, lecz nie zdołał tego uczynić przed linią i wpadł z nią do bramki. Warto zaznaczyć, że w chwili straty bramki FK Sarajewo grało w dziesiątkę. Poza boiskiem przebywał Stepanow, który po starciu z Kownackim został już opatrzony, ale musiał zmienić ubrudzoną krwią koszulkę. To właśnie Serb odpowiadał za krycie w strefie, z której gola zdobył Hamalainen, a jego brak kosztował Bośniaków gola.

Od początku drugiej połowy gospodarze zerwali się do ataków z zamiarem wyrównania. Bardzo dobrze broniła dziś jednak defensywa Kolejorza, a jedyny strzały oddawał na bramkę Buricia Haris Duljević po indywidualnych rajdach. Jego próby nijak nie mogły jednak zmienić wyniku, choć publiczność podrywała się po solowych popisach młodego Bośniaka. Dużo groźniejsze było uderzenie Leona Benko. Napastnik otrzymał w 60. minucie piłkę wycofaną przez Anela Hebibovicia i strzelił płasko, Burić ponownie był jednak na miejscu interweniując z dużym spokojem.

Kolejorz nastawił się na kontrataki. Te skutku nie przynosiły w przeciwieństwie do stałego fragmentu gry. Spod linii bocznej z rzutu wolnego dośrodkował Barry Douglas, od krycia w polu karnym uwolnił się Denis Thomalla i precyzyjnym uderzeniem głową nie dał szans Ostrakoviciowi. Niekorzystny wynik nie podłamywał miejscowych, którzy dalej ambitnie walczyli o pierwszego gola. Przed szansą stanął znany z polskich boisk Bojan Puzigaca. Obrońca uderzył bardzo ładnie z wolnego, Jasmin Burić wyciągnął się jak mógł, lecz ostatecznie piłka przeleciała obok bramki. W 72. minucie najlepszą wydaje się okazję miał z kolei Benko. Przy biernej postawie defensywy napastnik wyskoczył do główki, ale nie trafił w piłkę i wynik pozostał niezmieniony. Pięć minut później Chorwat ponownie dał znać o sobie, lecz i z woleja nie zdołał uderzyć celnie. W 82. minucie dopiero bośniacki golkiper Lecha musiał interweniować przy rzucie wolnym, chociaż nawet gdyby nie odbił piłki, gol nie zostałby uznany, ponieważ arbiter odgwizdał spalonego. Podobnie było tuż przed końcem przy następnym rzucie wolnym. Gospodarze grali ambitnie, lecz od Kolejorza byli dziś zespołem słabszym. Lech wygrał w Sarajewie w pełni zasłużenie i jest bliski awansu do III rundy. W rewanżu pozostaje postawić kropkę nad i, chociaż trzeba pamiętać, że Bośniacy straty w zeszłym roku odrabiali na terenie rywali zarówno w Norwegii jak i Grecji.

FK Sarajewo – Lech Poznań 0:2 (0:1)

Bramki: Hamalainen (40’), Thomalla (60’)

Żółte kartki: Barbarić, Duljević, Puzigaca – Formella, Kędziora, Jevtić

FK Sarajewo: Ostraković – Hebibović, Stepanov, Barbarić, Puzigaca – Cimirot, Radovac (78. Rustemović), Stojcev (65. Alispahić), Duljević, Velkoski (73. Bekić) – Benko

Lech: Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Trałka, Linetty (8. Dudka) – Kownacki (38. Formella), Hamalainen, Pawłowski (78. Jevtić) - Thomalla

źródło:
www.lechpoznan.pl

Odsłony: 360

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1188275