10-05-2013 Lech Poznań-Widzew Łódź

Poprawiono: środa, 02, marzec 2022 Drukuj E-mail

10.05.2013

Lech Poznań - Widzew Łódź 4:0


W spotkaniu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań wygrał na wlasnym boisku z Widzewem Łódź 4:0. Bramki dla Lecha strzelali Możdżeń, Hamalainen, Ślusarski i Lovrencsics. Dla Lecha było to czwarte z rzędu zwycięstwo u siebie, a siódme w ogóle.

Lech do meczu z Widzewem przystąpił bardzo osłabiony. W podstawowym składzie zabrakło Luisa Henriqueza, Kaspra Hamalainena oraz Aleksandara Tonewa. Mimo tych ubytków, podopieczni Mariusza Rumaka już w 2 minucie mogli objąć prowadzenie, jednak Trałce zabrakło centymetrów, by po dośrodkowaniu Murawskiego skierować piłkę w światło bramki. Widzew odpowiedział akcją Brozia ze Stępińskim. Ten drugi przyjął piłkę w polu karnym, mając na plecach Ceesaya, ale uderzył nad poprzeczką. Potem na boisku działo się niewiele, mimo to poznaniacy w 21 minucie stworzyli sobie wyśmienitą okazję do objęcia prowadzenia. Możdżeń zagrał na wolne pole do Teodorczyka, jednak ten w sytuacji sam na sam fatalnie skiksował. Kolejorz mocniej przycisnął dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy i stworzył sobie jeszcze jedną klarowną sytuację. Ceesay przytomnie zagrał za plecy obrońców. Tam piłkę dobrze przyjął zastępujący Tonewa Możdżeń, ale jego płaski strzał przeleciał tuż obok słupka.

Trener Rumak widząc postawę swoich podopiecznych w pierwszej połowie, już w przerwie zdecydował się na dwie zmiany. Boisko opuścili Linetty i Teodorczyk, a ich miejsce zajęli Hamalainen oraz Ślusarski. W drugiej połowie wrócił też doping na trybunach i natychmiast wróciło także efektowne widowisko. Ślusarski już w pierwszym kontakcie z piłką zmusił do interwencji Mielcarza. W 50 minucie najskuteczniejszy zawodnik Lecha ponownie zatrudnił bramkarza Widzewa, ale ten był na posterunku i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po nim piłka została wybita za pole karne. W miejsce, gdzie stał Możdżeń. Grający bardzo dobre zawody pomocnik Kolejorza umiejętnie ją przyjął i kapitalnym półwolejem wyprowadził Lecha na prowadzenie. Widzew mógł szybko wyrównać po błyskawicznej kontrze, jednak Kotorowski sparował strzał Stępińskiego. Więcej szczęścia w 60 minucie miał Hamalainen. Po indywidualnej akcji Hamalainen znalazł się w sytuacji sam na sam, jego pierwszy strzał był anemiczny, ale na swoje szczęście miał okazję do poprawki, której już nie zaprzepaścił. Dwubramkowe prowadzenie całkowicie ostudziło zapały łodzian, z kolei Lech miał sporą ochotę na kolejne gole i tak też się stało w 74 minucie. Wołąkiewicz z lewej strony zagrał w pole karne do Ślusarskiego, który z bliska nie dał szans Mielcarzowi. Poznaniakom wciąż było jednak mało i w doliczonym czasie gry po kontrze wynik spotkania ustalił Lovrencsics.

Lech Poznań - Widzew Łódź 4:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Możdżeń (50), 2:0 Hamalainen (60), 3:0 Ślusarski (74), 4:0 ovrencsics (90)

Widzów: 21104

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Żółte kartki: Teodorczyk - Abbes

Lech: Krzysztof Kotorowski - Tomasz Kędziora, Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz (75. Ivan Djurdjević) - Łukasz Trałka, Rafał Murawski - Mateusz Możdżeń, Karol Linetty (46. Kasper Hamalainen), Gergo Lovrencsics - Łukasz Teodorczyk (46. Bartosz Ślusarski)

Widzew: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Hachem Abbes, Thomas Phibel, Michał Płotka - Princewill Okachi, Bartłomiej Kasprzak (58. Krystian Nowak) - Marcin Kaczmarek, Sebastian Dudek (58. Mehdi Ben Dhifallah), Bartłomiej Pawłowski - Mariusz Stępiński (77. Mariusz Rybicki)

źródło:
www.lechpoznan.pl

Odsłony: 686

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1188290